Archiwum sierpień 2003


sie 20 2003 Pogoń za wiatrem.
Komentarze: 2

Dwa miesiące temu myślałem że mogę wszystko i że jestem najszcześliwszym chłopakiem na świecie. I to prawda bo dopisywało mi szczeście. Nie rozumiem czemu je straciłem. Dzis usłyszłem  że nic pięknego nie trwa wiecznie i po przemyśleniu dochodze do wniosku że to prawda. Zaczynam myśleć że próbując walczyć, gonie za wiatrem marzeń. A przecież ja ją tak mocno kocham. Zawsze wszystko robiłem dla niej bo to ona stanowiła mój świat. Nie zabardzo umiem sie teraz odnależć. Zawsze myślałem że miłość wiecznie trwa i nawet zło majac czas nie pokona jej. Oj jak bardzo sie myliłem. Cały czas żyłem w świecie marzeń i fantazji myśląc że zawsze sa dobre zakonczenia a teraz widze ze zycie to nie film. Nie zdawałem sobie sprawy że to tak mocno boli jak miłośc zawiedzie. Jak mam zyć skoro ona była wszystkim. Wiedząc że tak sie wszystko potoczy nigdy bym sie nie osmielił pokochać by móc nie czuć bólu. Czasem bywają chwile że ide daleko przed siebie i bez celu a potem siadam na łące i patrze w niebo zastanawiąjąc sie czy to wszystko ma sens. Potem zatapiam sie w  smutkach zapomnien i mysle o tym by znalesc sie gdzies gdzie nie bedzie docierał ten ból ,ta pustka po niej. 

                                       Bo to tylko pogoń za wiatrem...Lecz dalej mocno tesknie...

neo-wojtek : :
sie 20 2003 Wierze!!!
Komentarze: 1

Wciąż pamietam smak twoich ust.

Dlatego nie ważne w zyciu sa przyszle dni. Wiem że to co nas połączyło  nadal w nas jest. Wiec prosze uwierz mi teraz ze milosc zawsze trwa. Bo piekno zyje w nas wiec pozwol tej sile trwac. Przeciez ma ludzi, mysli ,przeszkod by powstrzymali to co w nas trwa.

Wszystko przemija poniewaz czas jest najgorszym zbrodniarzem lecz piekno ktore we mnie rozbudziłaś bedzie trwac wiecznie.

Bo wierze ze milosc wiecznie trwa i nawet czas go nie przemoze.

Dlatego bede cie szukal bo cie kocham...

 

neo-wojtek : :
sie 20 2003 Opwieść
Komentarze: 4

Rok temu było sobie dwóch bardzo bliskich przyjaciół. Zawsze razem wszystko robili obaj darzyli sie zaufaniem.Czesto razem chodzili na imprezy bo lubili sie bawic. Pewnego razu wybrali sie obaj na taka jedna. Wtedy jeden z nich wypatrzyl pewna dziewczyne ktora mu sie spotodala wiec powiedzial drogiemu. Potem zaczol do niej zarywac a ona zgodzila sie z nim byc. Drogi przyjaciel cieszyl sie szczesciem tego pierwszego. Ale po jakims czasie ten zwiazek z nie wyjasnionych przyczyn zaczal sie sypac. Ta dziewczyna ktora byla z tym pierwszym zaczela swirowac do tego drogiego ze az doszlo do tego ze obaj przyjaciele sie sklocili. Bo ona zakochala sie w tym drogim ale on jej nie kochal mimo to zgodzil sie z nima byc bo mial wyrzoty.Bedac z nia nie kochal jej na poczatku. Mimo to dobrze im sie ukladalo. Po jakims czasie pokochal ja jak nikt inny. Byl poprostu dla niej oddac zycie. Byli szczesliwi. Penego razu pojawila sie pewna dziewczyna ktora zazdroscila im szczescia a zarazem kochala jej chlopaka. Wiec chcac ich zniszczyc wymyslila podstep. Zaczela zgrywac najlepsza szczera przyjaciolke jego.On jej zaczol ufac. Wiec pewnego razu wybral sie z nia na przyjacielska pogawetke. Kupili alkohol. wszystko bylo dobrze poki obojgu nie poscily chamolce i sie nie pocalowali. Potem mial on wyrzutyi nie chcial by dowiedziala sie jego dziewczyna bo nie chcial jej zranic dlatego ze ja bardzo kochal. Ta jego przyjacilka przystala na to. W koncu zblizyly sie wakacje i ona musial wyjechac. Po paru dniach ta przyjacilka wiedzac ze go nie ma poszla do jego dziewczyny i opowiedziala jej wszystko w dodatku upiekszajac. Wtedy ta jego dziewczyna stracila do niego zaufanie. Po tym fakcie obydwie staly sie przyjacikami tylko ze to byl jeden wielki pic by doprowadzic do kompletnego konca ich zwiazku. I tak sie zeczywiscie stalo. Ta niby7 wierna przyjacilka zmienila jej swiatopoglad i pokazala jej rzeczy takie ze szok. On w koncu wrocil ale po przyjezdzie okazalo sie ze nie mial do czego wracac. Zostal sam. teraz juz nie mial ani przyjaciela ani dziewczyny poprostu nic. Ale ze tamten przyjaciel byl naprawde dobry to widzac swojego starego przyjaciela w jakim jest stanie podal mu reke. Obaj sie pogodzili nawet tamten juz mial nowa sympatie ale temu nadal bylo bardzo przykro bo bardzo kochal swoja. Ona nadal go kochala ale nie chciala do niego wrocic bo sie bala tego co stracila i nie wiedziala jak to znow miec a on przez to cierpial. W koncu juz zaczol sie ztym pogadzac ciszyl sie ze ma znow przyjaciela.

Wiedzial ze zle zrobil poswiecajac przyjazn dla niej i chwilami dochodzi dzis do wniosku ze do mila byc nauczka zze ja stracil.

Zaskakujace  w tym jest to ze ona nadal ja kocha. Ciekawa historia a  ciekawsze jest to ze wydarzyla sie ona na prawde.

Niech kazdy wyciagnie dla siebie morał.............

neo-wojtek : :
sie 20 2003 Kłamstwem
Komentarze: 0

Już zapomniałem jak mocno cie kocham.

Czemu nie próbujesz mnie ratować?

Nie wiem teraz co jest prawdą a co kłamstwem. Dochodzi do mnie powoli że nie powinienem cie kochać.

Powoli rozumiem że to wszystko stało się dlatego że w imię miłości porzuciłem przyjaciela. Wiem że cokolwiek ci powiem to itak to nic nie zmieni ale bardzo bym chciał móc znów cie złapać za reke.

Zagubiłem sie w tym wszystkim. Pomimo tego ze wiem ile sie zdazylo wydarzyc ja nadal cie kocham.

W takim razie co jest kłamstwem...........................?

neo-wojtek : :
sie 18 2003 Po czasie.
Komentarze: 0

Teraz to już za pózno...

Ale ile trzeba przeżyć bólu...?

Ile stresu ...?

Ile  płaczu...?

Ile zawodu...?

Ile  poświecen...?

Ile zdrowia?

 By zrozumiec to najwazniejsze a mianowicie jak sie kogos mocno kocha. Czemu zawsze dociera to do nas jak juz stracimy ta osobe? Ktoś powiedział 'spieszmy sie kochac ludzi tak szybko odchodza' i dzis mysle ze w tych slowach krtyje sie duzo prawdy ale ja nadal kocham.

Dziś już nie moge jej powiedziec jak mocno ja kocham.

Przegrałem bo lepiej doceniać miłość poki sie ja ma bo bez niej nic sie nie znaczy.

 

 

neo-wojtek : :